Zaczęłam kupować go już spory kawałek czasu temu, gdy zdecydowałam się zmienić pielęgnację mojej cery, która jest skłonna do trądziku, a wysuszanie wszelkimi preparatami z alkoholem wcale jej nie pomagało, a na dłuższą metę bardzo szkodziło. Kiedy przestałam ją wysuszać, a zaczęłam odpowiednio nawilżać, zauważyłam diametralną zmianę. No ale dobra, to taka mała dygresja, wróćmy do sedna.
Żel można zakupić za niecałe 10 zł w aptece lub Superpharmie. To cena bardzo opłacalna za 400 ml produktu.
Jest on przeznaczony do cery suchej, wrażliwej, jego skład pozbawiony jest wielu niekorzystnych składników, nie ma zapachu, nie szczypie w oczy, jest bardzo delikatny.
Jeśli chodzi o wydajność, to jak dla mnie średnio, ale używam go całkiem dużo, lubię gdy dobrze się pieni, a nie ma w nim SLS, więc nie ma się co dziwić, że tak się nie dzieje, choć to nie znaczy wcale, że nie oczyszcza dobrze.
Jedna pompka wystarczy, żeby zmyć makijaż z całej twarzy, z oczami radzi sobie niewiele gorzej.
Tak czy inaczej, pod tym względem spisuje się znakomicie i tak naprawdę jedynie tego od niego oczekuję.
Oczywiście ważne jest także to, że nie przesusza cery tak jak żele antytrądzikowe. Nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego nawilżenia, i tak czasem borykam się z suchymi skórkami na policzkach.
A teraz postanowiłam krótko przeanalizować skład:
1. Aqua - woda.
2. Cocamidopropyl betaine - łagodna substancja myjąca, łagodzi ewentualne działanie innych substancji drażniących.
3. Disodium Laureth Sulfosuccinat - łagodna substancja myjąca.
4. Sodium Coco Sulfate - łagodniejsza forma SLS, gdyż bardziej jest oczyszczone z atomów węgla.
5. Glycerin - gliceryna - substancja nawilżająca.
6. Coco Glucoside - łagodna substancja myjąca, łagodzi działanie innych drażniących substancji.
7. Panthenol - pantenol - substancja nawilżająca.
8. Propylene Glycol - subst. nawilżająca.
9. Glycyrrhiza Glabra Root Extract - ekstrakt z korzenia lukrecji - ł
agodzi podrażnienia, przyśpiesza gojenie, zmniejsza zaczerwienienia, regeneruje, rozjaśnia.
10. Cocamide DEA - substancja myjąca odbudowująca barierę lipidową.
11. Styrene/Acrylates Copolymer - zmętniacz do kosmetyków.
12. Xanthan Gum - zagęstnik.
13. DMDM Hydantoin - konserwant, a oto co o nim znalazłam: POCHODNY OD FORMALDEHYDU - MOŻE W PRODUKCIE LUB NA SKÓRZE UWOLNIĆ FORMALDEHYD. FORMALDEHYD POWODUJE SZYBKIE STARZENIE SKÓRY I JEST SILNYM ALERGENEM. OD DAWNA JEST PODEJRZEWANY O WYWOŁYWANIE RAKA.
No niezbyt fajnie, ale przynajmniej jest to końcówka składu, więc stężenie nie jest duże.
14. Sodium Benzoate - konserwant.
15. Lactic Acid - kwas mlekowy - substancja nawilżająca.
Podsumowując:
+ cena
+ oczyszczenie i zmywanie makijażu
+ brak wysuszenia
+ brak parabenów, SLS, barwników
- nieciekawy konserwant w składzie
Ocena: 5-/5
Generalnie bardzo go lubię, kupuję go regularnie i na razie nie zamierzam zamieniać na nic innego.
Znacie go? :) Czego Wy używacie do mycia twarzy?